|
LAMBERT RASZEWSKI
Lambert Raszewski, syn Józefa i Marianny z Neymanów, żył w latach
1796-1852. Jego barwna postać pobudzała wyobraźnię potomków do tego
stopnia, iż w niektórych fragmentach życia brali z niego przykład.
Bardzo szybko poczuł w sobie zew wojownika i podróżnika i mając zaledwie
16 lat wstąpił w 1813 r. do 3. pułku jazdy wojsk Księstwa Warszawskiego.
Już miesiąc później awansował do rangi podporucznika, powodem były duże
potrzeby kadrowe armii napoleońskiej po klęsce w Rosji. Jako
podporucznik, Lambert odbył kampanię w Saksonii, w bitwie pod Hanau
został ranny, a pod Lipskiem wzięto go do niewoli i trzymano w twierdzy
Gabel. Kiedy tam przebywał, matka Marianna Raszewska pisała do niego
listy, i tu jeden z nich, datowany na 28.10.1813 r.:
"Kochany Lambertku. [...] Szczęśliwa jestem, że żyjesz i cieszymy
się, żeś umiał sobie zasłużyć na tak prędki awans, a nieszczęśliwemu
losowi trzeba się poddać. [...] Szczęśliwi będziemy, gdy cię na łonie
naszem widzieć będziemy i donieś, czyby nie można do kogo interesowania
zrobić, abyś był wypuszczony [...] może są tam osoby lub profesorowie,
którzy mają bibliotekę, staraj się przez komendanta twierdzy, abyś się z
nimi poznał i od nich książek dostał do czytania lub na jakieś inne
nauki chodził, jeżeli będziesz mógł dostać pozwolenie, masz rozum,
potrafisz sobie zrobić przyjaciół, nie bądź podłym w nieszczęściu, bądź
stałym we wszystkich przeciwnościach, a pamiętaj, że masz Rodziców,
wszystko czyń tak, abyś sobie zasłużył na ich miłość, nie myśl o tem, że
rodzice oddaleni, gdyż w twem sercu zawsze powinni być przytomni. Ja jak
tylko dowiedziała się, żeś z Kalisza wyjechał, nigdy nie było godziny,
abym o tobie nie myślała; teraz nie przejdzie żadna noc ani rano lub
kiedy kawę, obiad jem, abym łzami się nie zalała, przypominając sobie,
że my tu wszystkiego mamy do zbytku, a tobie na wszystkim zbywa, gdy
inni są w mej przytomności weseli, to mnie żenuje, może w ten moment od
twych dozorców masz nieprzyjemności [...] wszyscy pragniemy cię jak
najprędzej widzieć. [...] Życzę ci pociechy w twym smutku i niech cię
Bóg wspiera i błogosławi, życzę ci, abyś sobie w każdym miejscu
zasługiwał na honor i przyjaźń, zostaje szczerze przywiązaną matka -
RASZEWSKA".
(zbiory Biblioteki Kórnickiej).
Po zwolnieniu z więzienia, został wcielony w 1815 r. do 1 pułku ułanów
wojska Królestwa Polskiego i w stopniu porucznika mianowany adiutantem
polowym gen. Konstantego Przebendowskiego. Rok później podał się do
dymisji pod pretekstem słabości zdrowia w skutek odniesionych ran.
Prawdziwym powodem była niechęć służenia w wojsku pod dowództwem księcia
Konstantego i panujących w nim stosunków. Rezygnując z dalszych szlifów
wojskowych, Lambert zajął się podróżami zagranicznymi. Później wstąpił
do służby cywilnej, w 1818 r. był asesorem sądowym w Kaliszu, a na
koniec osiadł w Gorazdowie. W 1821 r. przystąpił do wolnomularstwa
narodowego (loży masońskiej). Ożenił się około 1822 r. z Nepumoceną
Kęszycką, córką zmarłego wojewody gnieźnieńskiego Franciszka Ksawerego
Kęszyckiego i Barbary z Kwileckich. Oprócz Gorazdowa Lambert Raszewski
posiadał również Zieliniec, Sędziwojewo i Rataje. Był wzorowym
gospodarzem i przy tym miał nieprzeciętne upodobania literackie pisząc
wiele wierszem i prozą po polsku i niemiecku. Napisał wierszem tragedię
pt. "Jerzy Lubomirski" i pod swoim nazwiskiem wydał "Encyklopedię
Polską". Lambert był trzy razy żonaty z: Nepumoceną Kęszycką 1822r.,
Eugenią Pomorską 1828r. i 45 letnią wdową po Eljaszewiczu, Anną
Wierzbowską 1839r. Dzieci ( syn Ignacy, córki: Józefa, Teofila, Zofia i
Helena).
Lambert Raszewski zmarł w Ratajach 24.12.1852r. mając 56 lat, pochowano
go na cmentarzu w Samarzewie.
|
|